Leśny performans 2024

1 maja 2024 od godziny 18-tej

Performatywny spacer – od godziny 18-tej – przygotowany z udziałem grupy warsztatowej „Święta wiosny”.
Zapraszamy na drogi i ścieżki leśne w otoczeniu Teatru Węgajty, towarzyszyć nam będą drzewa, ziemia, trawa, zaśpiewy, taniec. Performans leśny jako pomysł działania powstał na początku pandemii, gdy obowiązywał urzędowy zakaz organizowania zdarzeń kulturalnych w sali. Zaczęliśmy wtedy praktykować nasłuchiwanie, poznawanie fenomenów przyrody przy pomocy echa własnego głosu, poruszania się, tańczenia. Jako akompaniament posłużyły motywy obrzędowe cyklu wiosennego, a także muzyka komponowana i eksperymentalna .
Po powrocie w sali, około godziny 19.00: Otwarty kurs tańca.

30 kwietnia 2021
Leśna symfonia, po roku.

Od końca zimy i na przedwiośniu roku 2020 trwały u nas prace leśne, wołania, słuchania, zaśpiewy do echa, badanie głosów ptaków, zapisywanie partytur, odtwarzanie, imitowanie ptasich fraz. Długie przygotowania przestrzeni, do której mieliśmy zaprosić ludzi, pogrążonych w głębokim lockdownie, z początku z jakże opacznym zakazem wchodzenia do lasu. Penetrujemy miejsca leśne, drogi, prześwity, polanki, miejsca sceniczne, naturalne amfiteatry. Głosem, uchem, węchem szukając właściwości i osobliwości. Za górką, przy drodze „korzennej”, po prawej stronie wykrot, miejsce dzikie, urokliwe. Wiemy już, którędy przyjdą ludzie. A co zrobimy tu w wykrocie? Może moglibyśmy zaśpiewać kanon o kukułce, do którego oni się dołączą? Czy raczej po prostu przyjść tu i wspólnie słuchać? Jak długo? Wpadam na pomysł, by były to cztery minuty i trzydzieści trzy sekundy, miara muzycznego czasu, ustanowiona przez Cage’a*. Ciekawy pomysł! A więc zaprosimy ludzi do takiego oto wykonania utworu klasyka awangardy… Wychodzimy z wykrotu i wracamy do teatru, nagle słyszymy kukułkę, pierwszą w tym roku! Daje znak, że sprawy wzięły dobry obrót. Uroda jej głosu była tak przejmująca, że nie mogliśmy mieć wątpliwości.

Drugie, równie silne doznanie dźwiękowe miało miejsce wtedy, kiedy już wspólnie z ludźmi, „wykonywaliśmy” utwór Cage’a, stojąc w wykrocie – każdy z nas miał przepaskę na oczach, jak podczas gry w ciuciubabkę, by móc się koncentrować wyłącznie na bodźcach dźwiękowych – i nagle gdzieś pod koniec leśnej symfonii usłyszeliśmy daleki odgłos pierwszej wiosennej burzy.

*) 4ʹ33ʺ (Cztery minuty trzydzieści trzy sekundy) (1952) – utwór muzyczny Johna Cage’a na dowolny instrument muzyczny, skomponowany wyłącznie z pauz.